Forum www.sinhaya.fora.pl Strona Główna www.sinhaya.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zakopiańskie konie :(

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sinhaya.fora.pl Strona Główna -> Multimedia przyrodnicze / Artykuły i felietony przyrodnicze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamika
Moderator



Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany:     Temat postu: Zakopiańskie konie :(

Koń jaki jest, nikt nie widzi
Bartłomiej Kuraś, Dominika Maciejasz
2012-07-20, ostatnia aktualizacja 2012-07-20 12:29

Zdjęcie padłego ze zmęczenia, spoconego konia upubliczniła pasażerka wozu ciągniętego przez nieszczęsne zwierzę
Wóz pełen turystów jechał drogą do Morskiego Oka. Nagle koń upadł. I zniknął. Od miesiąca nikt nie potrafi wyjaśnić, co się z nim stało. Obrońcy praw zwierząt podejrzewają, że nie żyje. Wozacy milczą.

"Za chwilę zaczniecie pakować plecaki, walizki i samochody. Ruszycie w Polskę na wakacje. Aparaty fotograficzne i kamery nieodłącznie będą wam towarzyszyć - czyli wszelki oręż w walce o dobro zwierząt. Jeżeli zobaczycie źle traktowane zwierzę, głodne, bite, wykorzystywane do pracy ponad jego siły - róbcie zdjęcia i wysyłajcie do organizacji pozarządowych, wzywajcie policję do szczególnych wypadków, róbcie wszystko, aby te wakacje były dla Was lepsze od minionych. Dwie organizacje prozwierzęce zajęły się już sprawą koni z Morskiego Oka. Prosimy o zwracanie się do nich w przypadku nadmiernego wykorzystywania koni w górskich bryczkach. Ratujmy konie z Morskiego Oka!" - to fragment apelu, jaki tuż przed wakacjami obrońcy praw zwierząt umieścili na portalach społecznościowych.

Apel pojawił się po tym, jak turystka, która 19 czerwca wybrała się do Morskiego Oka, zrobiła zdjęcia upadającego konia zaprzęgniętego do wozu z turystami. Gdyby nie fotografie, ani dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego, ani działacze Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, ani policja nigdy nie dowiedzieliby się, że tego dnia wozacy boczną drogą, po cichu, wywieźli zwierzę z Tatr.

Zdjęcia zaplątanego w uprząż nieruchomego czworonoga wysłała do TTOZ pasażerka wozu. Dodała drastyczny opis sytuacji: "Pierwsze, co zobaczyliśmy, to jak nagle koń padł na ziemię. Ludzie stali dookoła przerażeni, nie wiedząc, co się stało, wokół konia stało dwóch górali - jeden CIĄGNĄŁ leżącego konia do wstawania - nawet nie polali go wodą, nie dali nic do picia! Koń leżał ok. 10 minut na ziemi, nawet nie drgnął. (...) Zajechał wóz. Koń był na tyle słaby po wstaniu, że wychodząc po desce do tego wozu, nie był w stanie wejść, bo uginały się pod nim nogi".

Bo to leniwe zwierzę było

Rok temu koniom zaprzęganym do wozów na drodze do Morskiego Oka przebadano serca pod kątem "zdolności do pracy w takich warunkach". Bo warunki nie są lekkie. Blisko dziesięciokilometrowa asfaltowa trasa z Palenicy Białczańskiej - gdzie startują stylowe wozy, zwane po góralsku fasiongami - na Włosienicę opodal Morskiego Oka cały czas prowadzi pod górę. Zgodnie z przepisami wozem może być przewożonych najwyżej 14 osób. Po 40 zł od osoby. Ale inspektorzy nieraz przyłapywali fiakrów, gdy mieli nadkomplet. Do tego wielu turystów targa ciężkie plecaki. W sumie wóz i pasażerowie ważą około dwóch ton, które zwierzę musi przeciągnąć w półtorej godziny. W drodze powrotnej - choć z górki - wcale nie jest łatwiej. Koń zapiera się kopytami, by napierający z tyłu wóz nie zepchnął go w przepaść. I tak kilka razy w ciągu dnia.

By dokładnie wiedzieć, w jakim stanie jest zwierzę, wiosną tego roku konie znad Morskiego Oka oznaczono specjalnymi czipami. Wydawało się więc, że władze Tatrzańskie Parku Narodowego łatwo zidentyfikują konia sfotografowanego przez przerażoną turystkę.

Dyrekcja TPN-u wezwała na rozmowę wozaka. Ten wytłumaczył, że koń o imieniu Bohun upadł, bo potknął się podczas gwałtownego hamowania. Z ziemi długo nie wstawał, bo był zaprzęgnięty i zaplątał się w lejce. Jego miejsce zajął inny koń, a Bohuna odwieziono do stajni.

Leśnicy z weterynarzami pojechali do stajni górala, by zwierzę przebadać.

- Okazało się, że wprawdzie Bohun ma się dobrze, ale brakuje innego konia - Cygona, tej samej maści co Bohun, także pracującego na drodze do Morskiego Oka - mówi Szymon Ziobrowski, nadzorujący pracę wozaków w TPN. - Góral stwierdził, że Cygona sprzedał, bo był leniwy, a zamiast niego kupił Banderasa. Nie mamy pewności, który koń naprawdę się przewrócił. A ponieważ nie dowiedzieliśmy się o wypadku w dniu, w którym do niego doszło, to nie sprawdziliśmy czipa zwierzęcia na miejscu i nie mogliśmy go potem zweryfikować w stajni.

- To są pokrętne tłumaczenia. Mam podejrzenia, graniczące z pewnością, że sfotografowany koń padł. Nie byłby to pierwszy taki przypadek nad Morskim Okiem - mówi Małgorzata Darowska, inspektor Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Ale żelaznych dowodów nie ma. Na pewno wiadomo tyle, że właściciel koni dwukrotnie złamał regulamin. Pierwszy raz - kiedy nie zawiadomił o wypadku, drugi - nie poinformował o sprzedaży konia (pierwszeństwo zakupu mają przedstawiciele organizacji opiekujących się zwierzętami). Pośrednik, do którego miał trafić Cygon, po jednej rozmowie z władzami parku przestał odbierać telefon. W konsekwencji TPN zawiesił góralowi pozwolenie na wożenie turystów po tatrzańskim szlaku do przyszłego roku, a reszcie fiakrów pogroził: - Jak nie zmienicie postępowania, do Morskiego Oka będą jeździć meleksy!

Woźnica nie panuje nad niczym

Czerwcowe zdarzenie faktycznie nie było pierwszym takim przypadkiem na drodze do Morskiego Oka.

W 2009 r. na tej samej trasie z wycieńczenia padł koń Jordek. Nagranie z agonią zwierzęcia trafiło wtedy do internetu.

- Ino sie przegrzoł - powiedział nad konającym koniem jego właściciel.

To wtedy dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego nakazała fiakrom zmienić model bryczki na lżejszy i ograniczyć liczbę turystów w jednym kursie do 14.

- Myślicie, że wozacy się do tego stosują? - gorączkuje się Małgorzata Darowska. - Sadzają 15 albo i 17. Wmawiają, że ci ostatni to dzieci. Ja się patrzę, a to dziecko ma 20 lat i 180 cm wzrostu! - kobieta pokazuje segregator dokumentów świadczących o złym traktowaniu koni. Wiele z nich to listy słane od blisko 20 lat przez turystów - także zagranicznych - zszokowanych tym, co zobaczyli w Tatrach.

"Na jednym z wozów siedziało 27 osób. Widok koni rozpaczliwie próbujących ten ciężar udźwignąć, biorąc także pod uwagę panujący tego dnia upał, był oczywistym dowodem na to, że konie pracujące na terenie TPN są nie tylko wyjęte spod prawa, a wręcz maltretowane w miejscu szczególnej ochrony przyrody".

"Jadąc z góry drogą z licznymi zakrętami, zorientowaliśmy się, że woźnica nie panuje nad niczym. Hamulec nie działał, jak się okazało, był złamany. Biedne konie, na które napierał z góry ciężki wóz z co najmniej 20 osobami, coraz bardziej rozpędzały się. Góral ciągnął je za wodze, a wóz ubijał im tylne nogi. Zsiedliśmy z wozu i wspólnymi siłami zatrzymaliśmy go. Po chwili góral namawiał nas, byśmy jechali dalej".
Więcej... [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DługiMarek




Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Żywiecki

PostWysłany:     Temat postu:

Tutaj nawet nie ma co komentować-zgroza !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sinhaya.fora.pl Strona Główna -> Multimedia przyrodnicze / Artykuły i felietony przyrodnicze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin